Jabłonie a pasożyty: cz. II. mszyce przędziorek, owocnia jabłkowa

W poprzednim wpisie rozpoczęliśmy rozważania dotyczące pasożytów, które najczęściej atakują jabłonie. Staramy się opisać charakterystyczne cechy rozpoznawcze danego szkodnika i pokrótce wskazać metody zwalczania niechcianych lokatorów.

W tej odsłonie zaczniemy od “królowej” pasożytów, tj. mszycy. Ten szkodnik z pewnością jest znany wszystkim ogrodnikom, działkowcom czy sadownikom. Mszyce są bardzo często spotykanym pasożytem, który żeruje również na liściach jabłoni wysysając z nich soki oraz uszkadzają pąki kwiatowe a nawet owoce. Te działania mogą w negatywny sposób wpłynąć na tempo rozwoju drzewa i - konsekwentnie - na wielkość zbiorów. Mszyce łatwo zidentyfikować - są widoczne gołym okiem i zwykle są bardzo liczne. Do walki z tymi pasożytami możemy sięgnąć albo po środki chemiczne - opryski, albo rozważyć wykorzystanie ekologicznych preparatów domowej roboty. Istnieje wiele przepisów, a jednym z bardziej popularnych jest wywar z cebuli i czosnku, którym regularnie opryskujemy rośliny zaatakowane przez mszyce. Przypominamy, że opryski należy wykonywać po zmroku, żeby nie narazić pszczół!

Przędziorek to kolejny szkodnik lubujący się w drzewkach jabłoni. To niewielkich rozmiarów pająk o czerwonym zabarwieniu. Zwykle skupiają się na dolnej stronie liści. Efektem ich działalności są plamki pojawiające się na liściach, zwykle w kolorze żółtym. Gdy zaobserwujemy takie objawy na naszej jabłoni należy przeprowadzić oprysk, który jest najskuteczniejszą metodą walki z przędziorkami.

Ostatnim z pasożytów, z którym zmierzymy się w naszej serii wpisów jest owocnica jabłkowa. Ukrywa się pod skórką zawiązków a rozpoznać ją można po bliznach pojawiających się wokół owocu. Wady te można zauważyć najczęściej pod koniec kwietnia. Owady można zwalczyć na dwa sposoby: opryskami lub - bardziej ekologiczną metodą - lepkimi pułapkami z feromonami, które zwabią owocnice.